W zeszłym tygodniu (12 października 2022) przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyła się rozprawa w sprawie tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku ustalenia, że umowa kredytu jest nieważna.
Na rozprawie stanowiska zajęły strony postępowania – w szczególności kredytobiorca (frankowicz) i bank oraz Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Finansowy oraz Komisja Nadzoru Finansowego. TSUE poinformował, że opinia Rzecznika Generalnego (poprzedzająca często wydanie wyroku) zostanie przedstawiona 16 lutego 2023 r. Wyrok zapadnie zapewne kilka miesięcy później.
Stanowisko Kancelarii w tej sprawie jest niezmienne: takie roszczenia banków są całkowicie bezpodstawne i stanowić mają „straszak” wobec tych frankowiczów, którzy jeszcze nie zdecydowali się pozwać banku. Argumentów na poparcie tego stanowiska jest wiele, natomiast wiele osób zapomina, że nawet gdyby uznać takie roszczenie za słuszne, to przecież przysługiwałoby ono obu stronom – bank bowiem również korzysta z pieniędzy, które kredytobiorca wpłacał co miesiąc przez ostatnie kilkanaście lat.
Sprawa przed TSUE dotyczy roszczeń obu stron: banku od kredytobiorcy oraz kredytobiorcy od banku, a pytanie zadane przez polski sąd zostało zainicjowane przez pozew kredytobiorcy wobec banku. Może się więc okazać, że zdaniem TSUE takie wynagrodzenie nie będzie się należało bankom, ale nie będzie przeszkód, żeby należało się kredytobiorcom – bo przecież to banki oferowały umowy oparte na nieuczciwych warunkach.